DIY: Wosk do łap

Zima kompletnie zdrenowała moje zapasy wosku do łap. W związku z tym dziś przepis na domowy super-bajer-lawendowy wosk do psich łapeczek, bo sól w dalszym ciągu na chodnikach, a u nas mróz jeszcze podszczypuje i klei psom kulki między palcami.

Oczywiście opłacalność tego przedsięwzięcia zależy od tego czy cześci koniecznych produktów używamy w domu, ale nawet jeśli trzeba kupić je specjalnie to i tak można ukręcić z tego wiadro wosku dla siebie i znajomych.





SKŁADNIKI:

2 łyżki stołowe wosku pszczelego

2 łyżki stołowe oleju kokosowego

1 łyżka stołowa oleju lnianego

1 łyżka stołowa masła Shea

1/2 łyżki stołowej witaminy E

10 kropli olejku lawendowego (opcjonalnie)



WYKONANIE:
Kąpiel wodna
Jeśli chodzi o wykonanie to sprawa jest banalnie prosta - wosk, olej kokosowy, masło shea i olej lniany umieszczamy w rondelku i podgrzewamy do całkowitego stopienia wszystkich składników. Polecam topić w kąpieli wodnej żeby uniknąć przypalenia mikstury. Po wyjęciu rondelka z garnka dodajemy witaminę E i olejek lawendowy, przelewamy do pojemników lub papierków na muffinki (polecam), czekamy aż ostygnie i viola! Podana ilość składników starcza na dwa krążki - ten kształt ułatwia zaaplikowanie wosku między palcami.


CO, PO CO I DLACZEGO?

Wosk pszczeli
Wosk pszczeli i olej lniany są tu głównie narzędziami koniecznymi do uzyskania idealnej konsystencji - wosk jest utwardzaczem, a olej lniany poza oczywistym natłuszczaniem w połączeniu z woskiem nadaje odpowiednią do użycia miękkość.

Olej kokosowy - ja używam nierafinowanego, ale rafinowany również dobrze się sprawdzi. Wspaniale nawilża i regeneruje opuszki, dodatkowo ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze.


Masło Shea
Masło Shea - ze względu na zawartość witaminty A regeneruje i nawilża łapy, wspomaga gojenie uszkodzeń, dodatkowo uelastycznia poduszki.

Witamina E w kroplach - wspomaga odbudowę naskórka, zapobiega powstawaniu stanów zapalnych, wygładza, nawilża i poprawia elastyczność.

Olejek lawendowy - działa bakteriobójczo i grzybobójczo.  


Jeszcze w stanie płynnym.
I po wystygnięciu


Tak przygotowani możemy śmiało stawić czoło mrozom, soli i innym okolicznościom przyrody. Odstresowałam się, więc idę skończyć proces robienia Odry na bóstwo przed jutrzejszą wystawą.







Komentarze

  1. Musimy spróbować zrobić, przyda się, bo sól nam bardzo przeszkadza. Dzięki za instrukcję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę! Wykonanie to żaden problem, a ulga dla łap ogromna, polecamy :)

      Usuń
  2. My też z reguły bez soli (ale przy wyjściu na miasto to obowiązkowo), ale ten wosk świetnie przeciwdziała kulkom śniegu między palcami :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

XLII Karkonoska Wystawa Psów Rasowych Jelenia Góra 2017

5 powodów, dla których nie chcesz showka

Hodowla wstydu i wiedza absolutna