Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Jak to jest mieszkać z psem w miejscu pracy?

Obraz
No właśnie... wszystko ma swoje plusy i minusy, również mieszkanie w miejscu pracy. Na moje szczęście szefowa kocha psy, ma cztery psiaki marki chihuahua, Gibsona uwielbia do tego stopnia, że jak tylko ma gości prosi żeby Gimbusa postronnym pokazać. PLUSY Minimalna strata czasu na dotarcie do pracy - w moim przypadku to jakieś 2 minuty, bo muszę obejść stajnię ;) Możliwość pospania chwilę dłużej, bo punkt 1.  Szansa na spacer z psem w czasie przerwy na lunch. Dostęp do hali (gdy pada nie ma chyba nic lepszego) Dostęp do bieżni  Mieszkanie za friko Wiejskie lokacje za spacery Tyyyyle błota żeby się wytarzać :D MINUSY  W trakcie pracy słychać każde tęskne westchnienie. W przypadku niszczycielskich narzędzi ciemności pies demoluje cudze mieszkanie. Siedząc w domu słychać każde kopnięcie i kwiknięcie w stajni (a ja mam paranoje, bo to bardzo drogie konie). Czasem trzeba rozładować konie po przyjeździe z zawodów po godzinach pracy. W przypadku psa z mutacją MDR1

I cóż, że do Szwecji?

Obraz
Po wielkiej bitwie na polu etyki pracy ze zwierzętami przyszło mi opuścić Niemcy, a wierzcie, że była to potyczka porównywalna do bitwy na polach Pelennoru, szefowa już żałuje, ale pewnych rzeczy nie zniesę. W poszukiwaniu szczęścia i pieniędzy udaliśmy się do Szwecji robić za fizjo-support jednego z większych teamów skokowych w kraju. Pomimo, że pomykam jakby mi się ogon kopcił jest super i nagle okazuje się, że nawet wielkie hanowerskie ogiery da się prowadzać w dwóch paluszkach i nie wymaga to eskorty trzech osób z miotłami. Dziś jednak o tym, jak dostaliśmy się do Szwecji czyli o promowaniu (ha ha) Gibsona. Papiery, bilety, pierdolety Po przeprowadzeniu wywiadu gospodarczego zdecydowałam się na przeprawę na trasie Rostock-Trelleborg ze StenaLine. Z bardziej popularnych przewoźników mamy do wyboru jeszcze Polferries (szalone ceny za przewóz psa, plus konieczność rezerwacji kabiny), UnityLine (91 zł, sztywna cena za psa bez konieczności rezerwacji kabiny) i TTline (stron

Ostatni będą pierwszymi i takie tam... LBA czyli "Złote myśli"

Obraz
Blog nieco zarósł pleśnią, bo najpierw wdrażanie w pracę, a potem Bawaria ukochała nas prawdziwą zimą. -15* i 40 cm śniegu! Pozamarzane poidła i lodowisko na terenie całego ośrodka - kto miał kiedykolwiek do czynienia z końmi lub ma odrobinę wyobraźni domyśli się jak spektakularne może być połączenie ogromnych PODKUTYCH sportowych koni (największy teraz to ujeżdżeniowiec 185 cm w kłębie ) i lodu, a kto ma psy wie jak kiepskie jest zestawienie psich łap i soli drogowej. Przez ostatnie dwa tygodnie cały team skuwał lód i uklepany śnieg (który padał i padał i uklepywał się ), więc dwie zaczęte notki nie miały szans doczekać się ukończenia, a tu pojawiła się okazja powrotu w rozrywkowym stylu. O, tyle śniegu i jeszcze więcej! Do LBA czyli Liebster Blog Award zostaliśmy nominowani przez  Enzo , a ponieważ z Agą od Enza znamy się jeszcze ze szkoły to żal było nie podnieść tej podstawówkowej rękawicy. Zasady: Nominację otrzymujemy od innego blogera za "dobrze wykonaną robotę"