Nowe pełne gwiazd

Miało być o przekraczaniu stref komfortu i moim włóczykijstwie, miało być o ZKwP i jego członkach, którzy uważają, że Związek wszystko powinien zrobić za nich, miało być o podróżowaniu z psem albo o wyczesywaniu owsika, ale to wszystko poczeka, bo mamy bardzo ważny komunikat.

Na początku mojego pobytu w Niemczech podjęłam decyzję o drugim aussiku, po roku miotania się między hodowlami dostałam informację, że Sky (moja najbardziej ulubiona aussie sucz na świecie, sorry Ruby!) będzie kryta, tajemnica kiedy i kim, ale będzie... Count me in! Kazałam przekazać Skajusze, że ma być jedna tricolorowa suka z ogonem i czekałam. Urodziły się w Haloween, pięciu chłopaków i jedna tri suka z ogonem.


Suczinda jest córką Sky - Preeminent Line MORNING SKY i Austina - Hearthside MAN OF MYSTERY. Zważywszy na osiągnięcia wystawowe rodziców Audrey to prawdziwa księżniczka


Przedstawiam zatem: COSMIC CHIC Full of Stars, oficjalnie wołana Audrey, a po domowemu zwana Odi, Drysią, Dryśką, a w skrajnych przypadkach również Odrą i to bynajmniej nie od rzeki.


 Bździna jest z nami od dwóch tygodni, przez ten czas zdążyła mnie już upewnić, że tak różowo jak z Gibsonem, to na pewno nie będzie. Aktualnie zmienia zęby, więc gryzie... a ma jędza gust! Ulubioną przekąską są nogi stołków z IKEI i jak jastrząb krąży wokół moich ukochanych czerwonych matrensów. Jest małym pożeraczem światów, swoje porcje wciąga dwa razy szybciej niż Gibon. Ładuje się na łóżka i nie chce zejść, eksmitowana, na początku warczała (psy są w moim łóżku mile widziane jak już znają komendę do opuszczenia tego cudu nad cuda), jest wielką koneserką końskich pączków i krowich placków, kradnie i próbuje wchodzić na blaty, sępi oraz (my personal fav) nie zatrzymuje się sama kiedy do mnie przybiega, a taranem wbiega w nogi... czyli klasyczny aussik!


Jako przykładna przedstawicielka swojej rasy jest też bardzo bystra, ekspresowo łapie nowe rzeczy, jest królową serc i klikera, je w samochodzie ( love, Gibson do dziś nie odkrył, że tak można), uczy się od Gibsona (trochę ciasno jest po lewej przy komendzie heel), jest śliczną, przytulaśną kuleczką, nie grymasi przy jedzeniu, jest niesamowicie reaktywna i chętna do współpracy, kładzie się na mojej stopie, aportuje jak szatan i oddaje aportowane rzeczy, genialnie się szarpie,ekspresowo nauczyła się łapać jedzenie w locie i mam nadzieję, że utrzyma to tempo przywołania.


No po prostu kochany szczeniaczek z charakterkiem, będzie szał i szaleństwo, więc zostańcie z nami, bo wracamy na tory regularnego wrzucania postów :)


Komentarze

  1. Jaki piękny przydomek hodowlany! <3 I urodzona w Halloween, ale fajnie! :) Dużo fajnego wspólnego życia! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydomek taki, bo razem z imieniem mamusi wszystko składa się w tytuł piosenki Coldplay :).
      Dziękujemy i pewnie napiszemy o rady z podwórka treningowego Ru...

      Usuń
  2. Jaka piękniusia <3. Czekam na kolejne wieści i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tfu tfu, żeby nie zauroczyć :P. Dziękujemy bardzo i będziemy donosić na bieżąco :)

      Usuń
  3. piknie piknie! :) życzymy samych szczęśliwości i wór cierpliwości na nowej drodze życia ;)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju jaka ona słodka :D Ogromne gratulacje i powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

XLII Karkonoska Wystawa Psów Rasowych Jelenia Góra 2017

Hodowla wstydu i wiedza absolutna

I cóż, że do Szwecji?