Przeprowadzka
Aaaargh, wygrzebałam się z otchłani i jest notka! Przeprowadziliśmy się! Przenieśliśmy się w okolice Monachium. Ja mam nową pracę, a Gibson nowego kumpla i nowy plan treningowy. Na początek prywaciarsko napiszę, że nie przypuszczałam, że w tyłku jest tyle mięśni! Znaczy wiedziałam, że są trzy, ale nie podejrzewałam, że mogą tak boleć (ale to moja wina, trzeba było robić postoje częściej)! Z Zadupia do Monachium googlemaps wywróżyło mi 7 godzin, ze względu na kiepskie warunki drogowe, pogubienie się w Pradze i to, że jechaliśmy Pandą trasa zajęła nam 10 godzin. Stajnie, maneż i hala :D Nasze aktualne miejsce bytowania to Centrum Rehabilitacji Koni i Psów :D. Praca życia, nie powiem, negocjacje trwały miesiąc i przez ostatnie 2 tygodnie uważam, że jest świetnie. Więcej koni niż psów, ale uwielbiam świadomość, że kiedy przyjdzie paskudna zima i ciemno będzie się robić już po obiedzie do treningów z Gadzinem mam ogrzewaną (!) pełnowymiarową halę. Niedługo zaczniemy zwiedzać okoli...